2/05/2011

"Eat, Sleep, Breathe it"

Życzę wam, żebyście nigdy nie musieli pisać Research Paper. Pozdrawiam i zapraszam do lektury ;)
-Hiszpański. Nauczycielka mówi, że używamy ‘el/la’ wtedy gdy ‘the’. O.o serio??? :O a czego się uczyliśmy przez ostatnie pół roku? O.o

-Gdybym miała takich rodziców, jak Amerykanie mają tutaj, to bym albo ich wychowała albo się z domu wyprowadziła. Serio. Wszystkiego im zabraniają, ciągle się wtrącają w ich życie, muszą znać znajomych, wiedzieć gdzie się jest, o której się wróci… I nie wystarczy powiedzieć, że się idzie pohang outować.. Masakra jakaś, naprawdę, strasznie im współczuję :D

-W mojej klasie matmy (pre-Calc, poziom jak u nas 1 liceum… i większość to seniorzy… :/ ja byłabym w Calculus, tylko że nie mieliśmy w głupiej szkole logarytmów i czegoś tam jeszcze…) NIKT nie wiedział jak się mnoży za pomocą proporcji… (tzw. Mnożenie na krzyż^^) I na dodatek nauczyciel wytłumaczył to, że to takie „schody”… załamka haha

-Na hiszpańskim siedzę koło takiej głupiej dziewuchy i pisałam kartkę z moimi genialnymi obserwacjami i się głupia gapiła na to. No to ja na nią się patrzę, ta się dalej gapi i dopiero po chwili spogląda na mnie ze słowami: „Don’t worry, I don’t understand!”. And I’m like: „I know…” i spojrzenie pełne pogardy^^ kolejny dowód na to, że mormoni są dziwni

-W Ameryce nauczyłam się bekać. Dziękuję wszystkim za tutoring. Ta super zdolność na pewno mi się przyda w mojej przyszłej karierze O.o

-Jest strasznie dużo dziewczyn, które mają duuuuże głowy i małe ciała. Tak jak Vanessa Hudgens czy jak jej tam, ta z High School Musical

-Żyją Facebookiem. Jedna dziewczyna (10 klasa): „My new yoga pants came in the mail <3”. Who the fuck cares?!?!?!?!?! :O

-Facebook ciąg dalszy. Wszyscy zawsze piszą o tym, że chcą piątek, czemu weekend się tak szybko skończył, że śnieg pada itp. DLACZEGO NIKT NIE PISZE, ŻE PADA DESZCZ?!?!!??!?! Haha ;P

-a propos Facebooka. Jeden chłopak (urodzony w Obwodzie Kaliningradzkim, o którym nie wiedziała moja babka od historii…) napisał: „Every girl should wear dresses and look pretty”. It made my entire day! <3 Zapamiętajcie jego imię: Max, będzie o nim później :)

-Ludzie są bardziej utalentowani! Serio! Pełno jest osób, które grają na czymś, śpiewają, rapują, tańczą. Np. takie „gwiazdy” koszykówki, mówie tu i o chłopakach i dziewczynach, są zajebiści w kosza, mają same dobre oceny, nawet gdy biorą wszystkie klasy AP (Advanced Placement). Niesamowite!

-Taka dziewczyna jest w 10 klasie i bierze pre-Calculus. Ale jak już wspomniałam to jest nasza 1 liceum. Czyli ona tak właściwie idzie tak jak powinna. Gdyby naszych uczniów z rozszerzonej matmy przenieść tutaj na liceum, to wszyscy byśmy brali pre-Calc w 10 klasie, Calculus w 11 i drugi rok Calculus w 12.

-Taki koleś nie wiedział, co to znaczy, że język jest „vulgar”…

-reklama w radiu: „We are Wash-your-hands-ingtonians”. Że niby Washingtonians.

-Nazywają mandarynki pomarańczami ;( idioci ;(

-nie umieją liczyć podatku. Mamy taki „fundraiser” i mamy sprzedać jakieś świeczki i jedna dziewczyna się pyta jak się dolicza podatek haha. To samo było na koszykówkowym fundraiser.

-lesbijki są normalne. Tzn. w sumie to są inne niż się spodziewałam^^ W Polsce jestem przyzwyczajona do tego, że normalnie się można z dziewczyną przytulić, wiadomo o co chodzi. Tutaj moje koleżanki (nie wszystkie, ale parę) mają jakieś fobie i nie lubią jak się je przytula haha. Mega dziwne. Naprawdę. A lesbijki zachowują się normalnie i są bardziej otwarte dla wszystkich.

-geje przyjaźnią się z brzydkimi dziewczynami. Nie mam pojęcia czemu ;P zawsze mnie to zastanawiało^^

-Niektórzy ludzie są zbyt otwarci. Co mnie obchodzi, że ktoś był zgwałcony/nic nie miał/rodzice go zostawili, jak dopiero poznałam tą osobę? Na początku roku myślałam, że zwariuję jak mi ludzie takie rzeczy gadali, ale już się przyzwyczaiłam ;P

-Chłopaki są suuuuuuuuuper!!!!!!!! Znacznie lepsi niż w Polsce, przepraszam, ale to prawda!!!! Są super-mili, sympatyczni, normalni, gadają o wszystkim, można z nimi pogadać o filmach, muzyce, sportach i normalnych rzeczach, a nie tylko o tym, że idą się najebać w weekend O.o tak, chłopaki, lesbijki i moja Katie, to chyba najlepsi ludzie tutaj <3

-hahaha najgłupszy czasownik w hiszpańskim – perder. I odmienia się, że ja pierdo ;( przecież brzmi prawie jak „ja pierdzę”. Ty pierdas. On pierda. No i oni też pierdan ;(

-hiszpański znowu: Jeśli słowo ma dwa znaczenia, to czy trzeba znać kontekst zdania, żeby wiedzieć które znaczenie jest prawidłowe?

-ludzie chodzą spać około 9/10! Tak, tak, tak, 9/10! Unbelievable!

Ten tydzień był niesamowity! :) W skrócie: mamy nowy semestr i zmieniła mi się Zoology na Marine Biology, mam teraz z Lisą i jest lepiej niż w zeszłym półroczu, bo gadam jeszcze z dwoma chłopakami, którzy też byli w Zoology, ale zawsze gadali z Juniorkami i siedzieli gdzieś daleko, a teraz tuż za mną, i jest jeszcze Danny, moja koleżanka, ta troszkę nieinteligentna, ale kochana :) Modern Literature zamieniła mi się na Government, czyli WOS. Z moich jednotygodniowych obserwacji wynika, że uczą go lepiej niż w Polsce. Przynajmniej lepiej niż moja klasa była uczona. My musieliśmy zawsze pisać duuuużo zadań opisowych (właściwie, to wszystkie haha), a tutaj jest w większości dopasowywanie definicji i tłumaczenie jakichś „vocabulary words”, więc całkiem spoko jak na razie, i może się przynajmniej czegoś nauczę. W poniedziałek musiałam zdecydować co chcę i wybrałam government, bo to klasa dla seniorów, no i wiadomo, że wolę się uczyć i być z super ludźmi (a tacy naprawdę są, super klasa mi się trafiła) niż być z freshmenami/sophomores w luźnej klasie. Także plan i wszystkie klasy są super! <3 Oj wolę sobie nie wyobrażać płaczu na koniec roku, bo z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień jest coraz bardziej niesamowicie :)

Ważniejsze wydarzenia w tym tygodniu:
Początek tygodnia był genialny <3 W pon. rano odbijało mi bardzo i chciałam śpiewać Bece piosenki z HSM, ale nic nie mogłam sobie przypomineć, więc śpiewałam jej we wtorek :D a w pon. coś tam innego, bardzo pięknie oczywiście ;P

We wtorek miałyśmy występ, dobrze było! :) Tzn. nie, ale tak ;P Zarzuciło mnie trochę na fouettes i uczniowie byli totalnie nie zainteresowani (poza trzema haha), więc trochę dupa, ale było generalnie dobrze :)
W środę spałam sobie w autobusie i się nie obudziłam. Tzn. obudziłam się, ale zasnęłam zaraz potem i się nie obudziłam i jakiś koleś obudził mi i powiedział mi, że it’s time to go ;( Naprawdę wolałabym sobie pospać. Po południu pojechałam z Bekah i Andrea do International Market i kupiłam polskie jedzenie <3 Ojj kocham Beke, takie mamy zrzuty czasem <3 Haha powiedziała, że pasztet wygląda jak karma dla kotów^^ Teraz mam co jeść przynajmniej! <3 Smsowałam z moją Coach, bo w czw. miałyśmy ostatni mecz, a ja miałam trening i dziewczyny MNIE uczyły układu, bo nie umiałam, a mamy występ we wtorek, to powiedziałam jej, że nie mogę i się trochę na mnie wkurzyła ;P Ale co tam. Także sezon już jest over, nie mam więcej kosza! Rozpoczynam sezon pracowania w Training Roomie, 60 h czeka na mnie haha ;P No i szukam nowych zajęć – tańce/akrobatyka i gym z Andreą i Lily. Ach, no i teraz Max: taka dziewczyna przyniosła swojego dzieciaczka do klasy i Max był taaaaaaaaaaaaaaaaaki słooooooodki, niesamowite! <3 urocze, i to bardzo! <3 tak się na nią patrzył i chciał ją ciągle na ręce, cudowny był haha <3

W czwartek wykryłam, że dobre śniadanie to podstawa! :) Po południu miałam Dance Cats practice. Hahahahahahahhahahahahahahahhahahahha – tyle w tym temacie. Nasza Band jedzie do Disney-kurwa-landu na paradę!!!! TAK, TAK, TAK, BĘDĄ SOBIE SZLI TO ZAJEBISTĄ ULICZKĄ!!!!!!!!!!! Taaaaaaaaaaaak im zazdrościmy!!!!!!!!!!!!!!!! Ale haha sprytne z nas dziewczynki i mamy genialny plan (modlę się, żeby się udał! Ale skoro tu jestem, to wszystko jest możliwe… prawda?). Jako że Band wysłała zgłoszenie z parady w Leavenworth, gdzie Dance Cats były z nimi, to stwierdziłyśmy, że musimy postarać się zmniejszyć koszty jak najbardziej się da (bo oni płacą 1100$ za 5 dni – wszystko wliczone, czyli w sumie nie tak dużo. Bilet kosztuje 200$, samolot, hotel) i poprosić dyrektora o pozwolenie. Pewnie nic z tego nie wyjdzie, ale może jakoś prywatnie by się udało…?;> Jeśli macie pomysły na zbieranie pieniędzy, to poproszę haha! ;P Ale naprawdę się strasznie podjarałyśmy. Czułyśmy się jakbyśmy już miały na pewno jechać. Będzie smutno jak się nie uda. Ale jak na razie wierzę!

Piątek był jeszcze genialniejszy! :) Wszystkie lekcje były super, a lunch był niesamowity. Obok naszego stolika siedział sobie taki Meksykanin, był sam i nie był taki brzydki. I wszyscy ludzie zabrali od niego krzesła ;( I zaczęłyśmy gadać o nim z dziewczynami i w końcu zdecydowałyśmy się do niego dosiąść. Mackenzie najpierw zapytała czy możemy przyjść, no i pod koniec lunchu już prawie cały nasz stolik siedział z nim i zaprosiliśmy go do siebie ;) To było taaaaakie miłe! :) Urodził się w Californi, ale potem przeprowadził do Meksyku, potem się kilka razy przeprowadzał i 15 dni temu przybył tutaj, bo jego brat gdzieś pracuje w okolicy. Ma na imię Alejandro. To było naprawdę bardzo miłe i czuję się z tym bardzo dobrze! :D Robiłam zdjęcia i haha z Katie mamy obie lewą lepszą stronę haha. Ludzie się śmiali ze mnie, że „here she comes!”. Haha good times ;) Na matmie gadałam cały czas z Zachiem, bo nie było naszego nauczyciela, a pod koniec governmentu gadałam z Alex i powiedziała, że mnie spakuje do case jej instrumentu :D Powiedziała, że powinnam jechać do Disneylandu. Ooooo tak, chcę, chcę, chcę!!!!!!!!!! Ach, marzenia! ;)

http://www.youtube.com/watch?v=lfiA76JGIXs – moja ulubiona piosenka ostatnio <3

http://www.free-tv-video-online.me/internet/gossip_girl/season_4.html - Gossip Girl i dużo innych seriali/filmów ;)

aha, i zapomniałam dodać, że ... zapomniałam... ;(
a! w Polsce będą/będziemy mieli najlepszą czołówkę na świecie hahaha <3







4 komentarze:

Anonimowy pisze...

ja pierdo brzmi bardziej jak coś innego

paulina pisze...

haha, czytałam ta notkę z wielkim uśmiechem na twarzy. sama byłam na wymianie w zeszłym roku (NY) i dokładnie to samo myślałam . Plus punkt na temat bekania - moja mama była przeszczęśliwa kiedy przypadkowo usłyszała czego się nauczyłam. haha.

pozdrawiam!

mrshl pisze...

hahaha anonimowy, wiedziałam, że to pierdo powinno mi przypominac cos innego hhaa..

Anonimowy pisze...

och, nie.. Alejandro, to tylko Lady Zgaga :D haha
super bejb, have fun!
dErE

Free Hit Counter