2/18/2011

YMCA! bowling! dates haha

I znów dwa tygodnie do opisania… Dużo by pisać, więc skracam tylko do głównych wydarzeń ostatnich dni. W zeszłym tygodniu, w czwartek, poszłam po raz pierwszy do YMCA na siłownie. Jedyne pytanie, jaki e mi się nasunęło po pobycie: Skąd oni biorą na to pieniądze, skoro płaci się tylko $30 za membership i $25 miesięcznie, i można tam spędzać całe dnie!?!?!?! Naprawdę, jest wszystko. No i ze mną nie jest tak źle, jeszcze nie miałam zakwasów po siłowni, to chyba znaczy, że powinnam ćwiczyć bardziej hahaha. O, we wtorek miałyśmy występ, dobrze było (całkiem), ludzi było mnóstwo, wszyscy krzyczeli itd., więc miło było! :) No i kolega mnie podrzucił do domu (pewnie mieszka w ogóle gdzieś na drugim końcu Monroe, albo i nawet nie w Monroe, i pewnie w ogóle mu nie było po drodze haha). Więc napisałam do Andrei czy mogę z nim wrócić, a ona, że tak i czy jest trustworthy. No to jej chamsko powiedziałam, że chyba tak, bo ma wszystkie klasy AP (Advanced Placement) i jest jeden z najlepszych w kosza haha. Andrea z Meksyku (bo byłam u niej) zbijała się ze mnie caaaały czas. Ohhh, po meczu czekałam z Andrea, bo ona czekała na swoich hostów i był sobie jakiś chłopak z prawdopodobnie siostrą. I podszedł do nas blisko (jakieś 10 cm haha) i się zaczął gapić na Andreę i jej telefon hahahaha. I ta dziewczyna się pyta czy się znamy, a my że nie, i ona do niego, że myśli, że powinni w takim wypadku iść hahahahahahahahahaha. Naprawdę, śmiałyśmy się przez 10 min przynajmniej i wszyscy się na nas patrzyli haha.

Przez cały tydzień sobie pisałam z takimi dwoma chłopakami, bo jeden zabrał mnie na bowling, a drugi zabiera mnie dziś do kina, tylko że miałam wymyślić na co, a nic nie ma :/ No i obaj są awkward haha. Ale przynajmniej ten pierwszy mnie podwiezie gdziekolwiek będę chciała hahaha. I ma ze 2 m haha. I tak, jest brzydki haha. Nazywa się Tom. Ten drugi, Travis, jest awkward. Ale Joseph, ten o którym już wspominałam nie raz, jest jego przyjacielem i się mnie zapytał jaki film pójdziemy zobaczyć hahaha. Ohh, funny times… Co do bowlingu w sobotę: poznałam pełno ludzi, najpierw poszliśmy do Red Robin, a potem na kręgle, gdzie czekaliśmy przez jakiejś 1,5 h, ale było fajnie, i potem pojechaliśmy do domu jednej z dziewczyn i obejrzeliśmy 2 najgłupsze filmy na świecie haha. Ale overall to było super. Pomijając fakt, że z 9 osób kto był najgorszy? Olga ;( Haha nawet cheerleaderka była ode mnie lepsza haha. O, graliśmy dziewczyny przeciwko chłopakom i dziewczyny zawsze cheered sobie ;P Wróciłam do domu o 3, wreszcie jakaś bardziej normalna pora <3 Haha i ludzie się zbijali z Toma, że to pierwszy raz, że tak późno się hang outuje z ludźmi hahaha looooooser ;P w pon. gadałam sobie z Lisą, menagerką kosza chłopaków, i powiedziała, że w piątek Tom z nią gadał (mimo że normalnie tego nie robi) i powiedział, że ma date hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahhahahahahahahahha. Ach, no i w sobote byłam też na wrestlingu z Katie, niestety Zach przegrał oba mecze, ale dwóch chłopaków dostało się do state! :) I było ciekawie poza tym :)

W niedziele andrea powiedziała mi, że jedziemy do cabin w ten weekend, 4-dniowy, na który już miałam plany!!!!!!!!! Ale moja zbolała twarz przez 3 dni podziałała, w poniedziałek (na idiotycznej kurde kolacji walentynkowej!!!!!!! :/ przez którą kurwa ominęły mnie tańce!!!!!!!!!!!! :/) powiedzieli mi, że mogę zostać jak chcę, i zapytali mnie czy chcę jechać, to poiwedziałam, że MOGĘ, bo nie chciałam być niemiła. Ale postanowiłam we wtorek im powiedzieć, że cchcę zostać, więc tak też zrobiłam i zostaję!!! :P mega się cieszę, bo mam plany: dziś (pt) do kina z awkward kolegą (który robi filmy i który otwiera swoją clothing company!!! :O takie rzeczy tylko w Ameryce! :P i jego ostatni film wysłał na festiwale filmowe w Seattle, Chicago i Los Angeles… :O), jutro idę z Andreą na shopping!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 chcę tyle rzeczy kupić, że masakra, w niedzielę Andrea pewnie wyjdzie ode mnie koło 3, bo zanim wstaniemy, to pewnie będzie jakaś 1, no i po południu idę sobie na kręgle z moją koleżanką lesbijką, Alex :) w pon. mam szlachetny plan uczyć się na Government, bo mam zamiar dostać A – chcę mieć  B przynajmniej, a na to trzeba trochę popracować. Ale tutaj uczą WOS-u lepiej niż u nas, przynajmniej lepiej niż u mnie w klasie. Nie musimy opisywać wszystkiego, tylko codziennie mamy quiz – parę true/false i abcd. No i na koniec rozdziału mamy test. I jeszcze do każdej sekcji w rozdziale mamy taką worksheet, którą uzupełniamy i jest jako nasza praca domowa. No i w ogóle Mr. Griffith jest super, cały czas się z kogoś zbija hahaha. Najbardziej lubię, jak ktoś przychodzi do klasy i jest taki confused, bo nie wie czy on na serio tak ;P Ostatnio przyszedł jakiś chłopak coś przynieść i już wyszedł prawie i Mr. Griffith kazał mu wrócić, to tamten wraca i podchodzi do nauczyciela i ten mu mówi „dziękuję” hahahahahaha. No i ludzie w tej klasie są super, szkoda tylko, że nie zmienia nam się seating chart, to bym więcej bliżej poznała :<

W ogóle miałam wywiad do szkolnych Newsów i był beznadziejny, chłopak który mnie interviewował był bardzo awkward (no ale z nazwiskiem Bieber nie można być normalnym) i nie miał przygotowanych pytań (a powinien :/). Więc bardzo się wkurwiłam, bo na następny dzień wzięli Japończyka i dziewczyna przeprowadziła z nim wywiad i ona była przygotowana, więc teraz ja wyglądam na jakiegoś debila, więc mam nadzieję, że wstawią tylko jakiś urywek :/ Bez sensu, bo chciałam, żeby ludzie mnie zobaczyli, a dupa będzie. Powinni nakręcić jeszcze raz :/ Echh, whatever! W środę poszłam na siłownie i zumbę, haha było suuuuper, zumba jest super, mimo że jest tam jakaś nienormalna stara kobieta, która wydaje dziwne dźwięki. W szkole wszyscy się zaczęli ze mnie śmiać, że idę na date, kiedy to zdecydowanie nie jest date, i dopytywali się z kim, gdzie, jaki film itp. ;P w pon. mogę się liczyć z serią pytań na prawie każdym periodzie haha. I tak ich wszystkich kocham <3

W czwartek uświadomiłam sobie, że mija równo 6 miesięcy odkąd tu jestem… 4 zostało… Myślałam, że nadal jest 5, ale nie, już tylko 4… Jak jeszcze 3 miesiące temu wyobrażałam sobie powrót do domu i życie po powrocie, tak teraz nie mam pojęcia jak to będzie… Bez whiteboard na hiszpańskim, na której zawsze rysuję, bez labs na Zoology i Marine bio, bez palących ciągle juniorów na historii i bez spania na historii, bez irytującej Jen, głupio-śmiesznego Drew i słodkiej Miyoko na Sports Med., bez lunchów z moimi znajomymi kochanymi i darmowymi ciasteczkami/ciastami od święta, bez matmy z dyskusjami Mr. Neary na wszystkie tematy totalnie niezwiązane z matmą i bez świetnych ludzi, bez Governmentu, na którym zawsze jest ciekawie i zawsze tam najwięcej gadam, bez Dance Cats, bo mimo że nie jesteśmy najlepsze, to i tak zawsze mamy dużo śmiechu podczas treningów, bez siłowni i zumby, na których jest zajebiście, bez tańców, na których mimo że nie lubię improwizacji i czasem jest za trudno, to zawsze się czegoś nauczę… Tak bardzo będę tęsknić za ludźmi… <3 Naprawdę będę potrzebowała wiadra na łzy na koniec roku ;( I ich humor jest genialny, kocham udawać, że się na kogoś wkurzam/obrażam/jestem niemiła, boję się, że nawet jak tak powiem moim dobrym przyjaciołom, to się naprawdę obrażą czy coś… Ale tego przecież się nawet nie kontroluje ;P haha sarkazm na 100% ;P Także następne 4 miesiące (i dalsze życie ;P) postaram się wykorzystać jak najbardziej. I wiem, że ich kiedyś odwiedzę, bo oni są naprawdę moimi nowymi przyjaciółmi, nie tylko znajomymi. 

Wracając do rzeczy bardziej optymistycznych: za koszykówką bardzo nie tęsknie haha. I oto linki do sukienek na prom, które mi się najbardziej podobają. Tak, chcę wyglądać jak księżniczka haha. Jaki kolor powinnam wybrać? Jutro, przy okazji zakupów, wstąpimy do jakichś sklepów z sukienkami, to sobie zobaczę ;)
nr 1
nr2 ramiączko <3
nr3 ta mi się najbardziej podoba, ale chciałąbym ją zobaczyć cała :<
<3

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

http://www.newyorkdress.com/Allure/6222AL.html
najbardziej podoba mi sie ta ;p

Weronika :) pisze...

Jak ja Ci zazdroszcze tego amerykanskiego życia! :D Też bym już chciała być na wymianie, ale z drugiej strony początki będą najgorsze..nawiązywanie znajomości itp.. szybko znalazłaś sobie grupkę ludzi z ktorymi się trzymasz czy jak? ;>

co do sukni to fajne, ale mega drogie :O MA SA KRA! ;D

3maj się ;*

Anonimowy pisze...

hmmm dziwne te sukienki, takie weselne :D
Ula :*

Anonimowy pisze...

ale drogie te sukienki! ale bardzo ładne ;)
cholernie Ci zazdroszcze wymiany! ;D
ja nie mam szans bo mnie nie wstać ;(

Anonimowy pisze...

*stać

Free Hit Counter