4/27/2011

najdłuższa notka świata vol. 2 :))


How do you spell tarantula? –jedno z pytań na Marine Biology… Komentarz zbędny, prawda?

Taak, mam baardzo dużo do napisania. Zaczynając od ostatniego weekendu:
W piątek rodzinka (oprócz brata) wyjechała do cabin, więc chata wolna. Mieli przyjść ludzie na noc, mieliśmy robić różne rzeczy… W szkole zapytałam się Lisy, o której mniej więcej przyjadą. Usłyszałam: „Umm… I don’t think that anyone’s going”… Dzięki! Byłam w stanie tylko wykrztusić „Oh, wow, thanks. Fun”. Także piątek spędziłam sobie sama w domu, bo Cameron pracował, wrócił o jakiejś 1.30, a ja ciągle oglądałam jakieś filmy. Miałam zdecydowanie za dużo energii, więc poszłam spać o 4. Ach, mój angielski jest na takim poziomie, że musiałabym się nieźle skupić, żeby z „Mechanicznej Pomarańczy” coś zrozumieć :D może za dwa miesiące^^ ach, i dwójka z tych ludzi, którzy mieli przyjść, poszli w zamian na cmentarz… Okej…?
Ach i w piątek dostałam togę i eee cap na moją zacną głowę i ten wisiorek, tassel. Taaaak, jest genialna i wygląda super amerykańsko! <3 nie mogę się doczekać! Graduation- 11 czerwca! :)

Sobota była… całkiem ok. :) Przez cały dzień pisałam sobie z ludźmi, skakałam na trampolinie – super interesujące życie. Mój wieczór uratowali mi Cameron i jego super koledzy <3 Przyszli coś pogrzebać w samochodach jak zwykle, Cam się upił, był prześmieszny, jego koledzy byli mniej wstawieni, ale jeden był taaaaki… po prostu „hot” i taaaki słodki przy okazji hahaha <3 gadał ze mną i się zbijał, że jakby mi było zimno, to on mi daje swoją kurtkę haha. W ogóle była taka dziewczyna z chłopakiem i wypiła taaaak mało, może jakieś 3 kieliszki wódki i jakiś drink wcześniej i była taaaaaaaaak pijana, że rzygała przez ponad jakąś godzinę hahahahaha. Tak mi się śmiać z niej chciało. Masakra była. Także wieczór był bardzo interesujący :D

Taki lekki off top – jedna dziewczyna, która w ogóle nie wygląda na mądrą (ale jest bardzo miła itp., taka popularniejsza) dostała się na Harvard! :O:O:O

W niedzielę chyba nic nie robiłam, oglądałam filmy pewnie. Na Netflix – takie coś, gdzie można sobie oglądać wszystkie filmy, zależy ile się zapłaci:D, bez wychodzenia z domu :D, znalazłam „Battle for Warsaw” i poczułam się dumna, że nawet na Netflixie jesteśmy^^ Rodzinka wróciła do domu, Bekah ze złością rzuciła kurtki znajomych Camerona gdzieś na drugi koniec pokoju, a ja się zatrzymałam, popatrzyłam na nią, pomyślałam „Ona to jest jednak porąbana” i wyszłam z domu :D potem wieczorem się kłóciła z ojcem, to też wyszłam teatralnie, bo nie chciało mi się ich słuchać hah :D Powiedziała mi potem, że jej rodzice już się nie będą przejmować jej szkołą, ocenami itp., więc nie musi się uczyć i może opuszczać szkołę. Powiedziałam jej, że to takie mądre się nie uczyć i nie kończyć liceum… Chyba nie zrozumiała hahaha.

Kontynuując głupoty mojej super host siostry :D
Jechałyśmy kiedyś z Meksykanką z siłowni i mijałyśmy skate park. Bekah powiedziała, że ktośtam nie ma życia, bo spędza cały swój czas tam… No tak, rzeczywiście nie ma życia, skoro robi coś, co wymaga trochę wysiłku. No i Bekah ma przecież takie interesujące życie, gdy wraca ze szkoły  i ogląda telewizję do wieczora… hahahaha. Innego dnia słuchała radia internetowego i była jakaś reklama i powiedziała, że te reklamy są głupie, bo ona nie zna tych miejsc, o których oni mówią, bo nie jest to jakiś Sears czy coś hahahaha. Wydawało mi się, że cel reklam jest taki, żebyśmy się dowiedzieli o różnych miejscach, ale najwyraźniej Bekah ma inną teorię haha :D

Tydzień jakoś sobie minął, Lisa w poniedziałek do mnie się nie odzywała, a ja stwierdziłam, że będę ją sobie ignorować :)) Moja nauczycielka hiszpańskiego powiedziała mi, że mam fajne buty… Bo takie kolorowe… No i nie wiedziała, kiedy jest ich święto pracy… O.o

W ogóle nie wspominałam, że ambitnie się uczę ruskiego :D w chuj/po chuja, dziewuszka, suka należą do mojego słownika :D ale ostatnio nie praktykowałam, chyba przez tydzień :<

Taka dziewczyna w Sports Medicine myślała, że jak się normalnie chodzi, to się ZAWSZE ma dwie nogi na ziemi, i powiedziała, że myślała, że jak się biega, to tylko są wtedy odrywane na zmianę… hahahahahhahahahahahahahahhahahahahahahahah.

Kolejny weekend minął! W czwartek zrobiłam z Lily tort dla Andrei, bo miała ostatnio urodziny, ale była akurat wtedy w Californi… :/ grrr… Anyway, w czwartek tort, w piątek poszłyśmy do Lily na zrobienie suuuuuper super make-upu :D:D, a potem poszłyśmy do „klubu” dla nastolatków. Puszczali beznadziejną muzykę, bo tlyko jakiś taki ciężki, wolny rap czy coś, nie można bylo oczywiście pić, a palili na zewnątrz (haha) i dziewczyny tańczyły jak jakieś dziwki, tylko kręciły dupa przed facetami, a oni tylko stali i czekali aż one im zrobią dobrze haha :D naprawdę wyglądało to prześmiesznie i było w sumie trochę ohydne :D:D a niektórzy sie bujali od boku na bok. a jeden chłopak wkładał dziewczynom kolano między pośladki... ??!?! haha x) i chłopaki tańczyli na ścianach i słupach, z dziewczynami oczywiście albo dziewczyny opierały sie na takim podeście i wyglądało to jakby po prostu uprawiali seks analny haha :D także super :D i nie można było się całować...……………………….. świecili latarkami po twarzach........ Powinni im zakazać tak tańczyć, a nie całować się, idioci hahaha.

Ale dobrze było! :) Haha poznałam Polaka!! :D 19 lat, więc to górny limit wiekowy dla tego „klubu”, przyjechał do Stanów jakeiś 5 lat temu, pojechał na 18-tkę do Polski i potem leżał przez 3 dni w szpitalu hahahahaha. Pogadaliśmy trochę, spoko było. Zdecydowanie łatwiej mi się rozmawia po angielsku niż po polsku… Jakoś tak po polsku wszystko głupio brzmi hahaha :D może się jeszcze kiedyś zobaczymy, bo chyba jeszcze pójdziemy do tego klubu. Andrea dorwała Murzyna ;( <3 hihi. I w ogóle ona jest taka kochana i nie myśli czasem i by poszła sobie z tym kolesiem do jego samochodu, Lily się zupełnie tym nie przejęła, ale ja umiejętnie przestraszyłam Andreę, że Murzyn ją porwie i zgwałci haha :D posłuchała <3 a potem mi dziękowała, bo kochana naprawdę czasem nie myśli hahaha.

W sobotę znowu miałyśmy śliczne make-upy :)) jak dla mnie jeszcze lepsze niż w piątek :) Poszlyśmy na kręgle ze znajomymi. Tylko że czekałyśmy na nich 2 h… Na szczęście była ładna pogoda, więc siedziałyśmy na pick-upie Lily i się różne rzeczy działy. Głównie zdjęcia, ale uskuteczniałam swoje zdolności wokalne i pięknie śpiewałam piosenki z Upiora w Operze <3 chyba w promieniu kilometra mnie słyszeli haha. I zaczepiałam różnych ludzi. Tylko że w przeciwieństwie do Polaków, oni byli genialni… <3 Jeden koleś się ze mnie zaczął śmiać, bo wyglądałam przez tyle okienko w pick-upie haha, tylko glowe mi było widać. Generalnie to super było <3 Z Andreą byłyśmy bardzo „hyper” :D:D to przez słońce^^

Po tych dwóch godzinach przyjechali znajomi, kolega myślał, że jesteśmy pijane :) Pojechaliśmy do innych kręgli, tam czekaliśmy na jeszcze jednego kolegę, bla, bla, bla, potem parę dziewczyn wyszło na zewnątrz (było jakoś koło 11), potem ja do nich dołączyłam. Jakiś koleś się na nas popatrzył (no bo się na niego bezczelnie gapiłam :D) i zaproponował nam fajkę, a one zaczęły wariować i jedna kazała swojemu chłopakowi przyjść hahahahaha. Dobra jest. Z takimi (trochę pijany był :D), to się najlepiej gada haha :D biedni ludzie, życia nie znają.  Generalnie, to mieli przyjść do mnie ludzie, ale skończyło się na mnie, Andrei i takiej innej Andrei, też z Meksyku :D Jedno musze przyznać – super było i nie mogę się doczekać, żeby to powtórzyć hah. Z przyjaciółkami zabawa gwarantowana. Starszy brat? Najlepsza rzecz na świecie!! Jego koledzy? Błogosławieństwo :D Nie mogę się doczekać aż host rodzice z Bekah pojadą do cabin… Albo chociaż sami. Wtedy brat na pewno zaprosi znajomych, a ja ściągnę Andreę i sobie poimprezujemy razem… ;) A nawet jak imprezy nie będzie, to prawdopodobnie w ciągu najbliższych weekendów jeden kolega będzie przychodził, bo kupili samochód i go teraz robią :)

Wtorek był najgorszym dniem w moim życiu – prom dress shopping. Ameryka mi szkodzi. Ale generalnie to pozdrawiam optymistycznie! Jak tylko jest słońce, to wszystko jest dobrze. Chyba będę żyć w jakichś ciepłych krajach haha.
















hahahahahhahahha




:)))

3 komentarze:

Ksokso pisze...

Przeczytałam wszystkie posty! Trzymaj się tam!:-)
Ja jadę na rok szkolny do USA w tym roku. :D Jeszcze nie wiadomo, gdzie.. mam nadzieję, że w ciepłe miejsce.

Anonimowy pisze...

Mozesz podac swojego maila, chcialabym zadac Ci pare pytan w zwiazku z wyjazdem :)

mrshl pisze...

olgamacko@gmail.com :)

już wkrótce notka, tylko nadrabiam szkołe haha :<

Free Hit Counter